Nowy domownik

października 21, 2017




Zdarzyło się to w sierpniu, siedząc i oglądając telewizor otrzymałam telefon od mojej mamy która powiedziała mi że do szkoły w której pracuje przybłąkała się malutka kocica, ja jak to ja nie zastanawiając sani chwili dłużej poszłam zobaczyć co to za kot.

Gdy przybyłam na miejsce na krześle zastałam małą burą śpiącą kuleczkę. Kocica była bardzo wychudzona i wystraszona miała prawdopodobnie dwa miesiące (być może trochę mniej). Już na samym początku wiedziałam co chce z nią zrobić - oczywiście przygarnąć, jednak nie było to takie proste, ponieważ wszystko utrudniała mama która nie chciała się zgodzić na drugiego kota, jednak dała za wygraną gdy powiedziałam jej że damy kotu tylko dom tymczasowy

Kiedy przyszłyśmy do domu musiałyśmy poznać ze sobą kocicę ze szkoły z Łatką, pierwsze dni były trudne bo Łatka syczała na mała i uciekała przed nią a sama młoda sprawiała nam ogromne problemy, bo nienauczona korzystania z kuwety sikała na łóżko mojego brata - bardzo trudno było ją tego oduczyć

Jeżeli chodzi o dom tymczasowy - mama codziennie namawiała mnie żebym dodała ogłoszenie z kotem który szuka nowego domu, dając za wygrana dodałam je jednak wiedziałam że nikt się po kota nie zgłosi - dlaczego? po pierwsze był to czas kiedy kotki miały najwięcej młodych po drugie, znajdka była kotką, a z doświadczenia wiedziałam, że ludzie prędzej zgłoszą się po kocura niż po kotkę

I tak mijały dni, tygodnie, znajdka rosła a zainteresowań ogłoszeniem było zero, nikt nie pisał, nie dzwonił.
W tedy rodzice zrozumieli że znajdka zostaje z nami.

I tak o to przedstawiam mam Psotkę

      
Jest to kot bardzo ciekawski, odważny, uwielbiający kontakt z człowiekiem i figle. Ma bardzo dobry kontakt z Łatką - koty wręcz się kochają, są jak siostry, z Sonią utrzymuje dobre relacje.

Nie znam historii Psotki od początku jej życia, ale jestem pewna że nie żyła w szczęśliwej rodzinie, ponieważ gdy do nas trafiła nie umiała korzystać z kuwety, była wychudzona, nie wiedziała co to drapak, nie umiała też bawić się zabawkami. 

    
Ogólnie to po śmierci Pusi nie planowałam mieć kota jednak zrobiło mi się szkoda Psotki która prawdopodobnie zginęłaby pod kołami samochodu gdybym nie wzięła jej do siebie
~Niestety nie mam zdjęć Psotki z pierwszych dni u nas, przez przypadek zostały wykasowane z aparatu~

You Might Also Like

1 komentarze

Popularne Posty

Preparat na odporność